Adenium Somalense - wykiełkowało 3/5. Dwa śpiochy trochę poturbowałam z ciekawości, i tak jak przypuszczałam - nic z nich nie będzie. W środku niby jest to, co powinno być, jednak nie jest białe a brązowe. Trudno ;) Przyrost w górę podobnie jak u Arabicum, jednak jedna roślinka puściła już 2 normalne liście!

Adenium Arabicum - wszystkie 5 nasion puściło ogonek a teraz pną się w górę w zawrotnym tempie- najwyższy ma 4cm :) Liścienie wyglądają na zdrowe, widać też, że za dwa-trzy dni pojawią się pierwsze normalne listki - można dostrzec mikroskopijne zaczątki listków.

Plumeria (Kwiat Lei) - tutaj nowość - w zeszłym roku tego nie było. Taki Hawajski smaczek :) Wiązałam z tymi nasionami sporo nadziei, niestety nasionka stoją w miejscu i ani myślą wznosić się w górę. Początkowo je zamoczyłam na dzień czy dwa, potem włożyłam do podłoża takiego samego jak Adenium. Stoi w szklarni hand-made. Codziennie doglądam, wietrzę, nie dopuszczam do przesuszenia. Nic się nie dzieje. Chyba 5 trupów w doniczce, ale nadziei nie tracę - jak unoszę nasionka, to wokół niektórych podnosi się lekko ziemia. Może jednak poszedł pęd? Nie chcę bardziej rozkopywać, bo o ile Adenium mam kilkanaście, to nasion Plumerii tylko 5, więc nie chcę zniszczyć. Szkoda by było :(

Papryczki Chili (Little Elf, Numex Twilight) - przed chwilką wyjęłam z wody nasiona takich dwóch smaczków :) Moczyły się 2 dni (niestety temp. nie była ciągle powyżej 25*C, jednak liczę, że trafiły mi się eskimoski co to przetrwają). Ułożone na papierowym ręczniku, na południowym parapecie, zrelaksowane i pełne chęci życia, powinny rozpocząć proces kiełkowania. Ja nerwowo spoglądam w ich stronę i mam tylko nadzieję, że nie będzie rozczarowania jak z Plumerią.

Jak ja to przeżywam! Taka radość (lub jej brak) z durnego, za przeproszeniem, kwiatka. Kto by pomyślał, kilka lat temu, że przekonam się do roślin. W tym momencie nie mogę doczekać się własnego ogródka (choć nie mając doświadczenia prawdopodobnie wyjdzie mi to, jak zabieranie się z motyką na Słońce). Do odważnych świat należy, od czegoś trzeba zacząć!

Skomentuj

Zapraszam do komentowania :)